Zbyt dużo ładunku, pojazdów, pracy i ostatecznie zatrzymanie prawa jazdy.

Ciągnik siodłowy z dwiema naczepami to nietypowe zestawienie na krajowych drogach. W Polsce takie łączenie pojazdów jest zabronione. Podlascy inspektorzy Inspekcji Transportu Drogowego nie mieli wątpliwości – zatrzymany do kontroli zestaw polskiego przewoźnika w takiej konfiguracji nie pojechał dalej. Drugą przyczyną unieruchomienia było znaczne przeładowanie.

We wtorkowe popołudnie (5 marca)  w Wysokiem Mazowieckiem partol kontrolny Inspekcji Transportu Drogowego zatrzymał do kontroli zespół pojazdów składający się z ciągnika siodłowego i dwóch naczep. Kontrola przerwała jazdę kierowcy, który podjął ładunek kontenerowy nabiału do portu w Gdańsku. Zgodnie z obowiązującymi przepisami dopuszcza się połączenie ciągnika tylko z jedną naczepą, więc tak złożony zestaw nie mógł kontynuować transportu. Po analizie dokumentów przewozowych kontrolujący pojęli decyzję o zważeniu składu. Wyniki potwierdziły wcześniejsze podejrzenia. Uzyskany wynik rzeczywistej masy całkowitej 43,9 t stanowił przekroczenie dopuszczalnej wartości 40 t o blisko 10%.

Inspektorzy przeanalizowali też czas pracy kierowcy. Wykazali kontrolowanemu w bieżącym okresie rozliczeniowym stosowanie magnesu na impulsatorze przy skrzyni biegów. Oprócz nierejestrowania rzeczywistych aktywności, także drogomierz w ciężarówce nie zapisywał przejechanych kilometrów.

Użytkownik magnesu będzie musiał opłacić mandat na kwotę 2 tys. zł oraz na okres 3 miesięcy zostało zatrzymane jego prawo jazdy. Po raz kolejny zawodowy kierowca zaryzykował swoje uprawnienia zawodowe oraz bezpieczeństwo innych użytkowników dróg.

Wobec przedsiębiorstwa transportowego toczyć się będą postępowania administracyjne zagrożone karą nawet 27 tys. zł. Za wykonywanie transportu z nielegalnym urządzeniem odpowiedzialność finansowa na kwotę 2 tys. zł grozi również osobie zarządzającej transportem w firmie.

Zostanie wszczęte postępowanie administracyjne wobec załadowcy, którego działania powodowały przekroczenia parametrów normatywności.

Ingerencja w stan drogomierza pojazdu poprzez jazdę „na magnesie” jest przestępstwem zagrożonym karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Inspektorzy wezwali na miejsce kontroli Policję, której funkcjonariusze podjęli czynności pod kątem możliwości popełnienia przestępstwa z art. 306a kodeksu karnego.

Pojazdy z ładunkiem zostały zatrzymane na parkingu do czasu rozładunku nadwyżki towaru oraz normatywnego skonfigurowania.

Kontrolowany_zestaw_1.jpg Kontrolowany_zestaw_2.jpg Osiem_osi_zestawu.jpg

Przewody_elektryczne_i_hamulcowe_midzy_naczepami.jpg